Czy Twoi rodzice rozumieją, co się do nich mówi czy średnio? 2019-11-30 01:52:38; Czy chomiki słyszą i rozumieją co di nich mówię? :p 2012-07-08 14:21:47; czy chomiki lubia jak się do nich mówi 2008-10-11 20:37:43; Dlaczego śwaidkowie Jehowy chodzą po domach i nie rozumieją jak im sie mówi żeby nie przychodzili? 2011-10-14 17:21:42
Święta Bożego Narodzenia to dobra okazja, aby zobaczyć co się dzieje w rodzinie i wśród znajomych. Ku swojemu zdziwieniu zorientowałem się, że w moim najbliższym otoczeniu przeważają związki królicze. Jeśli ktoś nie miał do czynienia z hodowlą królików, to po krótce wyjaśniam: jak się królikowi chce to skacze na króliczycę. Cała operacja trawa dokładnie kilka sekund. Po czym królik zadowolony się oddala, by gryźć marchewki i gałązki, a króliczycę czeka trudny czas ciąży, a następnie wychowania potomstwa. Pan królik zupełnie w tym nie uczestniczy. Obecnie w ludzkich związkach króliczych w stosunku do samych królików różnica jest taka, że kobiety w odróżnieniu od królików dbają o antykoncepcję. Dziecko pojawia się więc rzadko, w wyniku niedopatrzenia lub też na odwrót jako rezultat chłodnej kalkulacji kobiety, która chce mieć potomstwo, nawet jeśli partner wprost i bez ogródek oświadcza, że dziećmi się zajmować nie będzie, ani na nie pieniędzy łożyć. Trzeba zauważyć, że relacje królicze nie dotyczą wyłącznie różnego rodzaju związków partnerskich, ale również od czasu do czasu małżeństw. Po prostu małżonek nie chce pracować, albo uważa, że to wyłącznie kobieta powinna łożyć na utrzymanie rodziny. Wielu (w tym autor) ostrzega, że Europę zalewa islam, że nasza cywilizacja stoi przed widmem zagłady. Trzeba jednak zauważyć, że muzułmanie nas nie atakują, nie napadają z bronią w ręku (ilość zabitych podczas ataków terrorystycznych jest bliska tym, którzy się pośliznęli na skórce banana i skręcili kark), ani z nami nie walczą. Oni po prostu zajmują nasze miejsce. Przypomnijmy sobie te tysiące młodych mężczyzn, maszerujących przez Bałkany na północ. Czy ktoś z nich strzelał do nas lub przynajmniej rzucał kamieniami? Nie, to był i będzie naturalny dla przyrody ruch, migracja, kiedy to wymierającą populację zastępuje inna, zdrowsza. Przyroda nie lubi pustych miejsc. Jeśli cywilizacja choruje, wymiera, to zastąpi ją inna. Czym jest choroba naszej cywilizacji? Na pewno to złożone zjawisko, ale bez wątpienia jego głównym elementem jest kryzys męskości, kryzys ojcostwa. Nie ma kandydatów na mężów, ani na ojców. Ponieważ od wielu lat mam do czynienia na co dzień z muzułmanami, to mogę zapewnić, że dla nich rodzina, dzieci, małżeństwo to rzecz podstawowa. To cel życia i jego radość. Muzułmanie uznają również i wcielają w życie zasadę, że to mężczyzna odpowiada za rodzinę, za jej utrzymanie i on nią powinien kierować. Tymczasem młodzi Europejczycy zupełnie nie rozumieją po co im rodzina i dzieci. Szczęścia szukają zupełnie gdzie indziej. Dlatego muzułmanie zastąpią naszych mężczyzn. Promowana na Zachodzie ideologia LGBT i gender, to nic innego jak z jednej strony zjawisko wypływające z kryzysu męskości, a równocześnie go nasilające. Benedykt XVI był i jest bez wątpienia człowiekiem niezwykle przenikliwym i umiejącym dostrzec najgłębsze prądy kierujące naszym światem. Zupełnie nie interesowały go media, nie potrafił ślizgać się zgrabnie po powierzchni otaczającego nas świata, ani rzucać haseł, które mile łechczą uszy lewackich elit, lecz niestety niewiele mają wspólnego z zasadniczymi bolączkami naszych czasów. Jeśli za sto lat ktoś się zapyta, kto to był Jan Paweł II, to ludzie powiedzą, że do niego strzelał muzułmanin i że ten papież wprowadził tajemnice światła do różańca. A co pozostanie z pontyfikatu Benedykta XVI? Otóż to, że wprowadził on do Modlitwy Eucharystycznej wspomnienie św. Józefa. I nie było to przypadkowe. Okres Bożego Narodzenia stawia nam nie tylko Maryję przed oczy (w Ewangelii wg św. Łukasza), ale również jej Małżonka (w Ewangelii św. Mateusza). Józef to mężczyzna nie tylko wsłuchany w głos Boga, ale również mężczyzna podejmujący decyzję i odpowiedzialność za swoją rodzinę. Mężczyzna, która walczy i ryzykuje dla rodziny, który wszystko dla niej poświęca. Jakże ryzykowna i wręcz szalona była jego decyzja, aby poślubić narzeczoną, która była już w ciąży! Potem, aby uniknąć problemów z władzami wędruje do Betlejem. Aby uchronić Dziecko rusza na emigrację do Egiptu, potem znowu wraca do ojczyzny i w ten sposób przygotowuje pole do działania dla Jezusa. Józef nic nie mówi, tylko rozważa, podejmuje zdecydowane decyzje, walczy o rodzinę i jej szczęście. Jest w tle, ale bez niego Maryja by sobie nie poradziła. Maryja jest na jego tle bardziej pasywna, wymaga opieki i pomocy. Józef działa i walczy. Nie bez powodu Benedykt XVI patrząc na to co się dzieje w naszym świecie, szczególnie postchrześcijańskim, zwrócił nam uwagę na Józefa. Przetrwanie naszej cywilizacji zależy od tego, czy młodzi mężczyźni w Europie pójdą za Józefem, czy też zignorują przesłanie jakie niesie jego życie. Szczęście mężczyzn nie polega na własnym szczęściu, tylko na szczęściu jego żony, dzieci, rodziny. Wybór jest prosty: albo być mężczyzną, albo królikiem. opr. mg/mg Słowa wiersza zdają się wypełzać spomiędzy linijek wypracowania, syczeć w poszumie włączonej pralki, rozrastać się w mózgu jak nowotwór. I nagle ktoś dzwoni do drzwi. Eryk czuje mocne uderzenia serca, nikt go przecież nigdy nie odwiedza. Przez chwilę siedzi wciśnięty w krzesło, ale dzwonek odzywa się po raz drugi. Inspiracją do tego postu był artykuł jaki przeczytałam we " Wprost " - w artykule tym poruszono tak zwaną " mglistość " wypowiedzi polityków i urzędników. " Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi " - powtarzał Stanisław Lec. Autor wspomnianej publikacji stwierdza, że - " by zrozumieć sejmowe przemówienia trzeba być co najmniej na piątym roku studiów zaś wystąpienia J. Kaczyńskiego wymagają matury to oznacza, że 85 % Polaków nie ma szans na to by zrozumieć najważniejszych ludzi w państwie ". Oczywiście nie tylko politycy poszli pod lupę, ale pisma urzędnicze i sami urzędnicy. Pisma urzędnicze pełne są urzędniczego bełkotu opartego na ustawach, zarządzeniach, przepisach krótko mówiąc pełne są podstaw prawnych, które nas kompletnie nie interesują. Wolelibyśmy by pisma skierowane do nas np: z firmy ubezpieczeniowej były napisane " językiem " dostępnym dla nas, byśmy wiedzieli jak wygląda sprawa ubezpieczenia, umowy a nie na jakiej podstawie została ona sporządzona, pisma są niekomunikatywne a bardziej kompetencyjne. Ale ale czy tylko politycy i urzędnicy posługują się trudnym " językiem" wypowiadając się na konkretne tematy. Czy nie jest przypadkiem tak, że osoba dyskutująca z nami chce nas zbić z tak zwanego pantałyku, a może chce zabłysnąć wśród dyskutantów swoja erudycją, znajomością trudnych i górnolotnych słów podwyższając tym samy stopień trudności swoich wypowiedzi, podam przykład - " abstrahując od altruistycznych sofizmatów metafizycznego pietyzmu konkluduje iż postulaty pana są w swojej mierze niezwykle sugestywne " . A może to nie w trudnych słowach kryje się cały mechanizm, ale w niespójności i nielogicznym zagmatwaniu wypowiadających zdań tkwi fenomen dyskutującego, krótko mówiąc - czym bardziej odwróci kota ogonem tym trudniej będzie odpowiedzieć na jego dość pokrętną argumentację ? Powiem szczerze, że czytając lub słuchając niektórych zadaje sobie pytanie - co poeta miał na myśli. W wspomnianym artykule można przeczytać, że - " tekst dostępny dla przeciętnego polaka ma wskaźnik " mglistości " od 9 do 10, tak właśnie piszą tabloidy w ten sposób jest napisany również jeden z największych książkowych hitów ostatnich lat mianowicie " Harry Potter " oraz co ciekawe bestseller wszech czasów czyli Biblia. To dowód, że prosty " język " nie musi oznaczać ubóstwa treści zauważa doktor Piekot, bo treść tak naprawdę niewiele ma wspólnego z formą ". A. Parker .